Przede mną stoi powód moich wszystkich niepowodzeń dzisiejszego dnia. Stoi i bacznie mi się przygląda.
- Nie zrozum mnie źle ale.. dlaczego ciągle za mną chodzisz?- zapytałam lekko poirytowana całą sytuacją. W końcu nie chciałam mieć ponownego starcia z tamtą dziewczyną
- Dlaczego? Bo jestem Ci winien przeprosiny. Słyszałem co powiedziała Becky na korytarzu i uznałem, że muszę Cię przeprosić. Zatem przepraszam. A! I musisz wiedzieć jeszcze jedno ona tak naprawdę nie jest moją dziewczyną.- chłopak odwrócił się i odszedł- do zobaczenia na zajęciach- puścił mi oczko i pognał przed siebie.
Kolejne lekcje minęły nadzwyczaj spokojnie. Mianowicie była to nauka gry na pianinie. Miałam okazję aby przypomnieć sobie co to naprawdę znaczy grać.
Ten moment gdy dotykasz klawiszy i Twoja podświadomość podpowiada Ci gdzie musisz przesunąć dany palec aby dźwięk pianina przyniósł ukojnie dla Twojej duszy i ciała.
Zastanawiacie się pewnie dlaczego kiedyś, na jakiś czas skończyłam z graniem. Jednym oczywistym powodem było to, że nie było mnie na to najzwyczajniej stać a kolejnym z bardzo długiej listy było to, że sprawiało mi to olbrzymi ból. Gdy widziałam rodziców patrzących ze łzami w oczach na swoje dzieci jak te grają, moje serce aż ściskał ból i żal. Kiedy żył tata to on zawsze mnie dopingował z widowni i oklaskiwał gdy skończyłam grać. Rok, dokładnie rok chodziłam na pianino po jego śmierci a potem marzenia o konkursie i dawaniu koncertów trafił szlag. Dlatego to była dla mnie taka ważna chwili i to dlatego szczerzyłam się do klawiszy jak idiotka.
Była godzina 12.00 gdy zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji. Wygłodniała młodzież zmierzała do stołówki. Każdy, dosłownie każdy tylko nie ja. Przemierzam korytarz w całkowicie innym kierunku niż reszta wzbudzając tym samym dziwne spekulacje na mój temat co nie jest mi obce.
- O! A to dziewica orleańska!- mówi i wskazuje na mnie dziewczyna z która trzy godziny temu miałam mały zatarg. Nijaka Becky czy jak jej tam.
- O! A oto londyńska dziwka- patrzę nią i oddalam się czym prędzej. W ogóle kiedy ja zrobiłam się taka mocna w słowach? Zawsze to ja dawałam pomiatać sobą a nie odwrotnie. Poczułam się w jakimś stopniu dumna z tego, że odważyłam się odezwać w taki sposób do kogoś kto może popsuć mi życie. Szczerze powiedziawszy nie zależało mi na tym za bardzo ale cóż… Każdy ma jakiś cel w życiu a moim na najbliższy czas była samozagłada….
Usiadłam na parapecie gdzieś w całkowicie nieznanej mi części szkoły. Nie przeszkadzało mi to. Kolejna lekcja było dopiero o 13.10 więc miała dokładnie…. Godzinę i siedem minut na…. No właśnie na co? Wyjęłam czerwony notes i jabłko i zaczęłam pisać.
Ciągle wtorek, około 12.05
Wróg klasowy nr. 1? Nie ma problemu! Kto to? Becky. Klasowa piękność. Brunetka, duże szafirowe oczy i usta wypełnione sylikonem. Czerwona spódnica mocno opinająca się na tyłku i do tego biała bluzka idealnie dostosowana do jej idealnej sylwetki. Podaje się za dziewczynę Tajemniczego Chłopaka.
I znów mowa o nim. On w jakieś części mnie już zna a ja o nim nie wiem nic, dosłownie nic. Zero, Null, zéro, nulla. Nie wiem po jakiemu to napisać aby to w końcu do mnie dotarło. Niby jest a go nie ma. Cały czas jest albo przede mną albo tuż za mną. Jak jakiś ninja...
To przeraża.
Swoją drogą jest przystojny ale.... STOP! STOP! STOP! Nie wolno mi myśleć w taki sposób.
Pociesza mnie myśl, że pozostało mi tylko dwie godziny w tej szkole. Potem idę po brata, obiad i w końcu dom. Póki co zero lekcji więc cieszę. Będę mogła wykorzystać ten czas np. Na zwiedzanie Londynu. Tylko co z Charliem? Proste. Zabiorę go ze sobą.Zaraz zadzwonię do babci. Chwila...
Witam ponownie! Babcia kończy o 16.00 więc po 16. będę mieć czas dla siebie. Tylko gdzie ja pójdę jak nie znam Londynu? Może i tym razem pośpieszy mi z pomocą piękny, nieznajomy?
- Nie zrozum mnie źle ale.. dlaczego ciągle za mną chodzisz?- zapytałam lekko poirytowana całą sytuacją. W końcu nie chciałam mieć ponownego starcia z tamtą dziewczyną
- Dlaczego? Bo jestem Ci winien przeprosiny. Słyszałem co powiedziała Becky na korytarzu i uznałem, że muszę Cię przeprosić. Zatem przepraszam. A! I musisz wiedzieć jeszcze jedno ona tak naprawdę nie jest moją dziewczyną.- chłopak odwrócił się i odszedł- do zobaczenia na zajęciach- puścił mi oczko i pognał przed siebie.
Kolejne lekcje minęły nadzwyczaj spokojnie. Mianowicie była to nauka gry na pianinie. Miałam okazję aby przypomnieć sobie co to naprawdę znaczy grać.
Ten moment gdy dotykasz klawiszy i Twoja podświadomość podpowiada Ci gdzie musisz przesunąć dany palec aby dźwięk pianina przyniósł ukojnie dla Twojej duszy i ciała.
Zastanawiacie się pewnie dlaczego kiedyś, na jakiś czas skończyłam z graniem. Jednym oczywistym powodem było to, że nie było mnie na to najzwyczajniej stać a kolejnym z bardzo długiej listy było to, że sprawiało mi to olbrzymi ból. Gdy widziałam rodziców patrzących ze łzami w oczach na swoje dzieci jak te grają, moje serce aż ściskał ból i żal. Kiedy żył tata to on zawsze mnie dopingował z widowni i oklaskiwał gdy skończyłam grać. Rok, dokładnie rok chodziłam na pianino po jego śmierci a potem marzenia o konkursie i dawaniu koncertów trafił szlag. Dlatego to była dla mnie taka ważna chwili i to dlatego szczerzyłam się do klawiszy jak idiotka.
Była godzina 12.00 gdy zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji. Wygłodniała młodzież zmierzała do stołówki. Każdy, dosłownie każdy tylko nie ja. Przemierzam korytarz w całkowicie innym kierunku niż reszta wzbudzając tym samym dziwne spekulacje na mój temat co nie jest mi obce.
- O! A to dziewica orleańska!- mówi i wskazuje na mnie dziewczyna z która trzy godziny temu miałam mały zatarg. Nijaka Becky czy jak jej tam.
- O! A oto londyńska dziwka- patrzę nią i oddalam się czym prędzej. W ogóle kiedy ja zrobiłam się taka mocna w słowach? Zawsze to ja dawałam pomiatać sobą a nie odwrotnie. Poczułam się w jakimś stopniu dumna z tego, że odważyłam się odezwać w taki sposób do kogoś kto może popsuć mi życie. Szczerze powiedziawszy nie zależało mi na tym za bardzo ale cóż… Każdy ma jakiś cel w życiu a moim na najbliższy czas była samozagłada….
Usiadłam na parapecie gdzieś w całkowicie nieznanej mi części szkoły. Nie przeszkadzało mi to. Kolejna lekcja było dopiero o 13.10 więc miała dokładnie…. Godzinę i siedem minut na…. No właśnie na co? Wyjęłam czerwony notes i jabłko i zaczęłam pisać.
Ciągle wtorek, około 12.05
Wróg klasowy nr. 1? Nie ma problemu! Kto to? Becky. Klasowa piękność. Brunetka, duże szafirowe oczy i usta wypełnione sylikonem. Czerwona spódnica mocno opinająca się na tyłku i do tego biała bluzka idealnie dostosowana do jej idealnej sylwetki. Podaje się za dziewczynę Tajemniczego Chłopaka.
I znów mowa o nim. On w jakieś części mnie już zna a ja o nim nie wiem nic, dosłownie nic. Zero, Null, zéro, nulla. Nie wiem po jakiemu to napisać aby to w końcu do mnie dotarło. Niby jest a go nie ma. Cały czas jest albo przede mną albo tuż za mną. Jak jakiś ninja...
To przeraża.
Swoją drogą jest przystojny ale.... STOP! STOP! STOP! Nie wolno mi myśleć w taki sposób.
Pociesza mnie myśl, że pozostało mi tylko dwie godziny w tej szkole. Potem idę po brata, obiad i w końcu dom. Póki co zero lekcji więc cieszę. Będę mogła wykorzystać ten czas np. Na zwiedzanie Londynu. Tylko co z Charliem? Proste. Zabiorę go ze sobą.Zaraz zadzwonię do babci. Chwila...
Witam ponownie! Babcia kończy o 16.00 więc po 16. będę mieć czas dla siebie. Tylko gdzie ja pójdę jak nie znam Londynu? Może i tym razem pośpieszy mi z pomocą piękny, nieznajomy?
Valery, Valery, Valery.... Opamiętaj sie. Nie znasz chłopaka.
Dziwne ogarnia mnie uczucie... No tak. Dziwne bo nie mam słuchawek na uszach.
3.. 2... 1.. cudowne uczucie. Muzyka jest nieodzownym elementem w moim życiu i tego póki co będę się trzymać.
12. 15. Co ten czas tak wolno leci? Jak dobrze pójdzie to zaraz Cię zapiszę. Dlatego kończę, czeka na mnie jabłkooooo..... Wgryzam się w jabłko i spoglądam za okno. Jest stąd idealny widok na stołówkę. Widze mojego jedynego kolegę jak je.... zaraz... frytki, na sto procent frytki. Jakieś dziewczyny krążą wokół stolika próbując się dosiąść do grupy chłopców. Ku ich rozpaczy wszystkie miejsca są zajęte i muszą odejść ze zbyt smutną miną.
Przez chwilę przychodzi mi nawet na myśl, że jestem najbardziej osamotnioną osobą w szkole. Chyba nie będe potrafiła się dostosować do tych wszystkich zmian. Zaczyna mi się robić cholernie przykro i zastanawiam się nad tym dlaczego jestem taka żałosna, dlaczego to właśnie ja muszę mieć takie dziwne i skomplikowanie życie, dlaczego nie mam kogoś komu mogę się wyżalić? Dlaczego?
- Wszystko w porządku?- podchodzi do mnei jakiś chłopak i chwyta za ramię. Przechodzi mnei dziwny dreszcz. Coś jakby ekscytacja i strach
- Tak, wszystko dobrze- spoglądam na jego twarz i widzę zmieszanie, troskę i przygnębienie?
- Na pewno? Bo te łzy to raczej nie są łzy radości- mówi i podaje mi opakowanie chusteczek
Łzy? Jakie łzy do cholery... Przecież ja nie płaczę spoglądam w okno i widząc swoje odbicie nie wierzę. Popłakałam sie w szkole.
- To... To...- zaczynam się jąkać pośpiesznie wycierając słone kropelki
- Rozumiem. Każdemu zdarza się zły dzień. Jesteś tą nową dziewczyną, zgadza się?- pyta i siada tuż obok mnie. Podkurczam nogi aby chłopak mógł się zmieścić- Wiele o Tobie słyszałem- uśmiecha się milutko
- Wiele? Wiele równie dobrze może znaczyć tyle co i nic....-
- Czyli widzę, że to prawda co mówiła Becky.-
- Mój Boże znów ona? Pewnie słyszałeś od niej jakże zabawną historyjkę o dziewicy orleańskiej?- pytam i patrzę na jego twarz. Widać, że go ta cała sytuacja bawi.
- Tak, to też słyszałem i muszę Ci powiedzieć, że gratuluję Ci odwagi. Coś takiego powiedzieć w szkole... Ale nie to, że ja coś wiesz...- biedny chłopak nie może się wysłowić-
- Ja rozumiem. Wiem o co chodzi- uśmiecham się do niego a następnie obydwoje się śmiejemy. Ta rozmowa jest na prawdę przyjemna-
- Tak w ogóle to jestem Zayn. Miło mi Cie poznać Valery- podaje mi dłoń a ja mięknę na sam dźwięk mojego imienia wypowiedzianego przez niego. Jak kotś w ogóle mógł tak seksownie wymówić moje imię?
- Mi Ciebie również miło poznać Zayn.- odwzajemniam uśmiech- Mógłbyś mi co nieco powiedzieć o tej szkole? O uczniach? Ja mam jeszcze trochę czasu więc...-
- O to dobrze się składa. Ja też mam dokładnie pół godziny do zajęć więc z chęcia pomogę Ci się zorientować co i jak. Szkoła dzieli się na uczniów przyszłych i niedoszłych. Na tych, którzy są jej nadzieją i na tych, którzy są gotowi zburzuć dobre renomy. Nie bój sie. My należymy do tych lepszych. Nie obraź sie ale słyszałem jak grasz i kurde, dobra jesteś!- uśmiechnęłam się bo to co powiedział było na prawdę miłe- W stołówce unikaj osób siedzących w siódmym sektorze. To nudziarze i kujony. Zamęczą Cię niezrozumiałymi żartami o tym jak kotanges spotyka ułamek i powstaje całka.- spojrzałam na niego z bardzo dziwną miną. Kotanges spotyka ułamek i powstaje całka? O co chodzi?- O tym właśnie mówię- wskazał na moją mine- Sektor jedenasty też nie jest najlepszym wyborem. Siedzą tam osoby bardzo mówiąc potocznym językiem poularne ale my normalni uczniowie naywamy ich elitą. Są też sektory etniczne ale.. sama będziesz wiedziała o czym mówię jak je zobaczysz. A tak w ogóle to przy moim stoliku jest wolne miejsce więc zapraszam. Uważaj na złodziei. Tak, właśnie złodzieje. Pilnuj swoich cennych rzeczy jeśli nie chcesz ich stracić. Szczególną uwagę zachowaj w szatniach. Tam warto się pilnować. Co mogę Ci powiedzieć.... Nie zadzieraj z narkomanamia....
- A są tu w ogóle tacy?- zapytała zdziwiona. – Przecież to dobra szkoła-
- W każdej szkole jest tzw. Margines społeczny- a sam dźwięk słowa margines społeczny wstrząsną mną lekki dreszcz. Tak nazywano moją rodzinę... Moją byłą rodzinę.. W gruncie jestem ciekawa jak oni sobie teraz żyją. I czy w ogóle żyją....
- Słuchasz mnie?-
- Tak, przepraszam. Lekko zamyśliłam sie. Mam za dużo na głowie- powiedziałam sama nie wiem czemu. Zadzwonił dzwonek, dzwonek, który był dla mnie jak wyrok. Tak szybko? Nie... Proszę nie rób mi tego. Pomyślałam ale czas biegł nieubłaganie
- Możesz mi powiedzieć jak dojść do Sali 165/8.09 ?- zapytałam chłopaka i zsunęłam się z parapetu. W ogóle kto wymyśla takie numery klas?
- To Ty śpiewasz?- zpaytał zadowolony- W końcu będę miał jedną, normlną i skoromną dziewczynę na zajęciach!- krzyknął zadowolony- Ja też mam tam teraz zajęcia. Chodź- pociągnął mnie za sweter i po szybkim spacerze byliśmy pod, jak sądzę, największą salą w szkole. Miała dźwiękoszczelne szyby co nie było przypadkiem. Zostały zainstalowane tutaj po to aby nie zakłócać przebiegu zajęć ,, wyciem’’ uczniów
Grupa była niewielka. W jej skład wchodziło 7 chłopaków i 3 dziewczny co jak sądzę było lekko niesprawiedliwe. Zayn przywitał sie z kolegami i spoglądał od czasu do czasu na mnie. Skąd to wiem? Bo przyłapywałam go na tym.
Do klasy przyszła owa dziwna kobieta, która zaprosiła mnie na tę lekcję.
- Klaso jak widzicie mamt nowy głos, którym jest Valery Smith. No dobra Valery, zobaczymy co potarfisz.-
- Ale Pani Profersor. Ja do tej pory nie miałam styczności ze śpiewem.- powiedziałam
- Amatorka? No wie Pani co??- jęknęła dziewczyna w niebieskiej sukience
- Cicho Amando. Valery.. Każdy z nas miał jakies początki a Twoim początkiem jest właśnie moja lekcja. Proszę zaśpiewaj nam coś- nauczycielka swym uśmiechem dodała mi otuchy.
- Mogę użyć tego piana?- zapytałam i wskazałam na sprzęt stojący pod ścianą. Nauczycielka skinęła z radością w oczach. Dokładnie wiedziałam co zaśpiewać chociaż nie wiedziałam czy temu podołam. Zaczęłam grać powoli piosenkę Christyny Aguilery -Hurts. Uwielbiałam ją od najmłodszych lat. Cieszyłam sie, że nauczyłam się ją grać, chociaż raz w życiu mogłam czymś zaimponować innym. W końcu wydobyłam z siebie pierwsze dźwięki. Stanowczo nie były one czyste ale....
- Przepraszam, nie mogę- powiedziałam opierając się o klawisze. Czułam łzy w oczach.
- Valery dasz radę, zrób to dla mnie- Zayn patrzył na mnie zbyt ładnymi oczami. Wzięłam głęboki wdech i nie zważając na fałsze czy też co to było zaczęłam śpiewać. Nie przejmowałam się łzami na moich policzkach. On nie był tego wart, nie był wart mojego serca.
O kim mowa? O Olivierze. To właśnie była nasza piosenka.... i drań wziął i złamał mi serce. To przeszłość. Liczy się to co jest tu i teraz pomyślałam i kontynuowałam.
Całe pięć minut upokorzenia. Cudownie.
Gdy nacisnęłam ostatni klawisz kobieta podbiegła do mnie i ściskając mnie ogłosiła, że jestem absolutnie genialną osobą i jestem jej nowym nabytkiem. Widziałam jak patrzyły na mnie te dziewczyny, z wyższością, która, nie ukrywajmy, spadała do niższości.
- Nadaje się do śpiewania?- zapytałam gdy emocje lekko opadły.
- Czy się nadajesz? Dziewczyno zmarzdżyłaś nas tym.- powiedział chłopak o blond włosach.
- Klaso... Sądzę, że wystarczy nam na dzisiaj. Zmykajcie do domu- powiedziała kobieta i wszyscy z uśmiechem na ustach ruszyli do domów.
Stałam przy szkolnej szafce gdy podszedł do mnie tajemniczy chłopak. Oparł się o szafkę i spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
- Coś się stało?- zapytałam ciągle przeżujcając książki
- W rzeczy samej. Wychodzisz gdzieś dzisiaj? -
- Tak, wychodzi ze mną.- powiedział stojący za mną Zayn. Pojawił się dosłownie znikąd.
- Szanowny Pan Malik... Mogłem się spodziewać... Miłego dnia Valery- pożegnał sie chłopak i rzucił pogardzającym wzrokiem w chłopaka stojącego tuż za mną. Może nawet zbyt blisko...
- Spadaj Ben- warknął chłopak a ja odwróciłam sie w jego stronę.
- Dziękuję za to. – uśmiechnęłam się i wróciłam do przeszukiwania szafki.
- Właściwie to chciałem się zapytać czy nie chcesz gdzieś wyjść, pozwiedzać trochę tę część Londynu i wiesz...- chłopak przeszedł dookoła mnie aby móc mnie widzieć. Miał lekko zmieszaną minę. Valery nie znasz tego chłopaka i chyba nie chcesz znów cierpieć przez osobnika tego gatunku. Mówiło do mnie moje alter- ego.
- Tak chętnie tylko jest mały problem bo do 16.00 jestem zajęta.- siłowałam się z książką i w końcu mocnym szarpnięciem ją wyciągnęłam przy okazji uszkadzając ją. Po całym korytarzu rozsypały się kartki.- O nie....- jęknęłam i zaczęłam je zbierać w jedną całość- Moja ulubiona książka- poiwedziałam czując, że rumienię się przez moją niezdarność.
- Była ważna?- zapytał Zayn pomagając mi- I stara z tego co widzę...-
- Tak. To najstarszy egzemplarz tej książki jaki znalazłam. Trudno się mówi...- powiedziałam i wziełam od chłopaka kartki. Włozyłam je pośpiesznie do środka gdzie pozostało kilka ledwo trzymających sie stron.
- To jak w końcu z tym wyjściem?- zapytał mnie ponownie uśmiechając się
- Tak jak mówiłam jestem do 16.00 zajęta. Tera idę po brata do żłobka, potem mamy iść na obiad i do 16.00 muszę z nim siedzieć w domu. Potem gdy wróci babcia jestem zwolniona z niańczenia brata- posłałam mu niepewny uśmiech i zamykając szafkę ruszyłam do drzwi wyjściowychDziwne ogarnia mnie uczucie... No tak. Dziwne bo nie mam słuchawek na uszach.
3.. 2... 1.. cudowne uczucie. Muzyka jest nieodzownym elementem w moim życiu i tego póki co będę się trzymać.
12. 15. Co ten czas tak wolno leci? Jak dobrze pójdzie to zaraz Cię zapiszę. Dlatego kończę, czeka na mnie jabłkooooo..... Wgryzam się w jabłko i spoglądam za okno. Jest stąd idealny widok na stołówkę. Widze mojego jedynego kolegę jak je.... zaraz... frytki, na sto procent frytki. Jakieś dziewczyny krążą wokół stolika próbując się dosiąść do grupy chłopców. Ku ich rozpaczy wszystkie miejsca są zajęte i muszą odejść ze zbyt smutną miną.
Przez chwilę przychodzi mi nawet na myśl, że jestem najbardziej osamotnioną osobą w szkole. Chyba nie będe potrafiła się dostosować do tych wszystkich zmian. Zaczyna mi się robić cholernie przykro i zastanawiam się nad tym dlaczego jestem taka żałosna, dlaczego to właśnie ja muszę mieć takie dziwne i skomplikowanie życie, dlaczego nie mam kogoś komu mogę się wyżalić? Dlaczego?
- Wszystko w porządku?- podchodzi do mnei jakiś chłopak i chwyta za ramię. Przechodzi mnei dziwny dreszcz. Coś jakby ekscytacja i strach
- Tak, wszystko dobrze- spoglądam na jego twarz i widzę zmieszanie, troskę i przygnębienie?
- Na pewno? Bo te łzy to raczej nie są łzy radości- mówi i podaje mi opakowanie chusteczek
Łzy? Jakie łzy do cholery... Przecież ja nie płaczę spoglądam w okno i widząc swoje odbicie nie wierzę. Popłakałam sie w szkole.
- To... To...- zaczynam się jąkać pośpiesznie wycierając słone kropelki
- Rozumiem. Każdemu zdarza się zły dzień. Jesteś tą nową dziewczyną, zgadza się?- pyta i siada tuż obok mnie. Podkurczam nogi aby chłopak mógł się zmieścić- Wiele o Tobie słyszałem- uśmiecha się milutko
- Wiele? Wiele równie dobrze może znaczyć tyle co i nic....-
- Czyli widzę, że to prawda co mówiła Becky.-
- Mój Boże znów ona? Pewnie słyszałeś od niej jakże zabawną historyjkę o dziewicy orleańskiej?- pytam i patrzę na jego twarz. Widać, że go ta cała sytuacja bawi.
- Tak, to też słyszałem i muszę Ci powiedzieć, że gratuluję Ci odwagi. Coś takiego powiedzieć w szkole... Ale nie to, że ja coś wiesz...- biedny chłopak nie może się wysłowić-
- Ja rozumiem. Wiem o co chodzi- uśmiecham się do niego a następnie obydwoje się śmiejemy. Ta rozmowa jest na prawdę przyjemna-
- Tak w ogóle to jestem Zayn. Miło mi Cie poznać Valery- podaje mi dłoń a ja mięknę na sam dźwięk mojego imienia wypowiedzianego przez niego. Jak kotś w ogóle mógł tak seksownie wymówić moje imię?
- Mi Ciebie również miło poznać Zayn.- odwzajemniam uśmiech- Mógłbyś mi co nieco powiedzieć o tej szkole? O uczniach? Ja mam jeszcze trochę czasu więc...-
- O to dobrze się składa. Ja też mam dokładnie pół godziny do zajęć więc z chęcia pomogę Ci się zorientować co i jak. Szkoła dzieli się na uczniów przyszłych i niedoszłych. Na tych, którzy są jej nadzieją i na tych, którzy są gotowi zburzuć dobre renomy. Nie bój sie. My należymy do tych lepszych. Nie obraź sie ale słyszałem jak grasz i kurde, dobra jesteś!- uśmiechnęłam się bo to co powiedział było na prawdę miłe- W stołówce unikaj osób siedzących w siódmym sektorze. To nudziarze i kujony. Zamęczą Cię niezrozumiałymi żartami o tym jak kotanges spotyka ułamek i powstaje całka.- spojrzałam na niego z bardzo dziwną miną. Kotanges spotyka ułamek i powstaje całka? O co chodzi?- O tym właśnie mówię- wskazał na moją mine- Sektor jedenasty też nie jest najlepszym wyborem. Siedzą tam osoby bardzo mówiąc potocznym językiem poularne ale my normalni uczniowie naywamy ich elitą. Są też sektory etniczne ale.. sama będziesz wiedziała o czym mówię jak je zobaczysz. A tak w ogóle to przy moim stoliku jest wolne miejsce więc zapraszam. Uważaj na złodziei. Tak, właśnie złodzieje. Pilnuj swoich cennych rzeczy jeśli nie chcesz ich stracić. Szczególną uwagę zachowaj w szatniach. Tam warto się pilnować. Co mogę Ci powiedzieć.... Nie zadzieraj z narkomanamia....
- A są tu w ogóle tacy?- zapytała zdziwiona. – Przecież to dobra szkoła-
- W każdej szkole jest tzw. Margines społeczny- a sam dźwięk słowa margines społeczny wstrząsną mną lekki dreszcz. Tak nazywano moją rodzinę... Moją byłą rodzinę.. W gruncie jestem ciekawa jak oni sobie teraz żyją. I czy w ogóle żyją....
- Słuchasz mnie?-
- Tak, przepraszam. Lekko zamyśliłam sie. Mam za dużo na głowie- powiedziałam sama nie wiem czemu. Zadzwonił dzwonek, dzwonek, który był dla mnie jak wyrok. Tak szybko? Nie... Proszę nie rób mi tego. Pomyślałam ale czas biegł nieubłaganie
- Możesz mi powiedzieć jak dojść do Sali 165/8.09 ?- zapytałam chłopaka i zsunęłam się z parapetu. W ogóle kto wymyśla takie numery klas?
- To Ty śpiewasz?- zpaytał zadowolony- W końcu będę miał jedną, normlną i skoromną dziewczynę na zajęciach!- krzyknął zadowolony- Ja też mam tam teraz zajęcia. Chodź- pociągnął mnie za sweter i po szybkim spacerze byliśmy pod, jak sądzę, największą salą w szkole. Miała dźwiękoszczelne szyby co nie było przypadkiem. Zostały zainstalowane tutaj po to aby nie zakłócać przebiegu zajęć ,, wyciem’’ uczniów
Grupa była niewielka. W jej skład wchodziło 7 chłopaków i 3 dziewczny co jak sądzę było lekko niesprawiedliwe. Zayn przywitał sie z kolegami i spoglądał od czasu do czasu na mnie. Skąd to wiem? Bo przyłapywałam go na tym.
Do klasy przyszła owa dziwna kobieta, która zaprosiła mnie na tę lekcję.
- Klaso jak widzicie mamt nowy głos, którym jest Valery Smith. No dobra Valery, zobaczymy co potarfisz.-
- Ale Pani Profersor. Ja do tej pory nie miałam styczności ze śpiewem.- powiedziałam
- Amatorka? No wie Pani co??- jęknęła dziewczyna w niebieskiej sukience
- Cicho Amando. Valery.. Każdy z nas miał jakies początki a Twoim początkiem jest właśnie moja lekcja. Proszę zaśpiewaj nam coś- nauczycielka swym uśmiechem dodała mi otuchy.
- Mogę użyć tego piana?- zapytałam i wskazałam na sprzęt stojący pod ścianą. Nauczycielka skinęła z radością w oczach. Dokładnie wiedziałam co zaśpiewać chociaż nie wiedziałam czy temu podołam. Zaczęłam grać powoli piosenkę Christyny Aguilery -Hurts. Uwielbiałam ją od najmłodszych lat. Cieszyłam sie, że nauczyłam się ją grać, chociaż raz w życiu mogłam czymś zaimponować innym. W końcu wydobyłam z siebie pierwsze dźwięki. Stanowczo nie były one czyste ale....
- Przepraszam, nie mogę- powiedziałam opierając się o klawisze. Czułam łzy w oczach.
- Valery dasz radę, zrób to dla mnie- Zayn patrzył na mnie zbyt ładnymi oczami. Wzięłam głęboki wdech i nie zważając na fałsze czy też co to było zaczęłam śpiewać. Nie przejmowałam się łzami na moich policzkach. On nie był tego wart, nie był wart mojego serca.
O kim mowa? O Olivierze. To właśnie była nasza piosenka.... i drań wziął i złamał mi serce. To przeszłość. Liczy się to co jest tu i teraz pomyślałam i kontynuowałam.
Całe pięć minut upokorzenia. Cudownie.
Gdy nacisnęłam ostatni klawisz kobieta podbiegła do mnie i ściskając mnie ogłosiła, że jestem absolutnie genialną osobą i jestem jej nowym nabytkiem. Widziałam jak patrzyły na mnie te dziewczyny, z wyższością, która, nie ukrywajmy, spadała do niższości.
- Nadaje się do śpiewania?- zapytałam gdy emocje lekko opadły.
- Czy się nadajesz? Dziewczyno zmarzdżyłaś nas tym.- powiedział chłopak o blond włosach.
- Klaso... Sądzę, że wystarczy nam na dzisiaj. Zmykajcie do domu- powiedziała kobieta i wszyscy z uśmiechem na ustach ruszyli do domów.
Stałam przy szkolnej szafce gdy podszedł do mnie tajemniczy chłopak. Oparł się o szafkę i spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
- Coś się stało?- zapytałam ciągle przeżujcając książki
- W rzeczy samej. Wychodzisz gdzieś dzisiaj? -
- Tak, wychodzi ze mną.- powiedział stojący za mną Zayn. Pojawił się dosłownie znikąd.
- Szanowny Pan Malik... Mogłem się spodziewać... Miłego dnia Valery- pożegnał sie chłopak i rzucił pogardzającym wzrokiem w chłopaka stojącego tuż za mną. Może nawet zbyt blisko...
- Spadaj Ben- warknął chłopak a ja odwróciłam sie w jego stronę.
- Dziękuję za to. – uśmiechnęłam się i wróciłam do przeszukiwania szafki.
- Właściwie to chciałem się zapytać czy nie chcesz gdzieś wyjść, pozwiedzać trochę tę część Londynu i wiesz...- chłopak przeszedł dookoła mnie aby móc mnie widzieć. Miał lekko zmieszaną minę. Valery nie znasz tego chłopaka i chyba nie chcesz znów cierpieć przez osobnika tego gatunku. Mówiło do mnie moje alter- ego.
- Tak chętnie tylko jest mały problem bo do 16.00 jestem zajęta.- siłowałam się z książką i w końcu mocnym szarpnięciem ją wyciągnęłam przy okazji uszkadzając ją. Po całym korytarzu rozsypały się kartki.- O nie....- jęknęłam i zaczęłam je zbierać w jedną całość- Moja ulubiona książka- poiwedziałam czując, że rumienię się przez moją niezdarność.
- Była ważna?- zapytał Zayn pomagając mi- I stara z tego co widzę...-
- Tak. To najstarszy egzemplarz tej książki jaki znalazłam. Trudno się mówi...- powiedziałam i wziełam od chłopaka kartki. Włozyłam je pośpiesznie do środka gdzie pozostało kilka ledwo trzymających sie stron.
- To jak w końcu z tym wyjściem?- zapytał mnie ponownie uśmiechając się
- Rozumiem....- odparł po krótkiej chwili
- Masz czas?- zapytałam zanim zdąrzyłam się ugryźc w język
- Mam mnóstwo czasu i w tym problem....- był lekko przygnębiony. Nie wiem czy to była moja wina czy też nie ale ewidentnie coś go gryzło
- To może dołączysz sie do nas? Tzn. Na obiad- uśmiechnęłam się- a potem jeśli chcesz oczywiście to możesz mi pomóc wymęczyć mi brata abym mogła spokojnie zasnąć. Co Ty na to? Potem obiecany spacer po Londynie.- spojrzałam na niego niepewnie. Od kiedy to ja się stałam taka śmiała? Chyba lekko przegięłam. Znamy się zaledwie od dwóch godzin.- Z chęcią do was dołącze- posłał mi śliczny uśmiech a ja czując, że nogi robią mi sie jak z waty przysunełąm sie do ściany, tak na wszelki wypadek.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie miałam serca i musiałam wam to dodać. Jak ja mogłam się z was śmiać! Każdy obstawia 1D a tu lipa:P Moja zachowanie jest okropne wiem, przepraszam. Muszę wam jakoś osłodzić życie.. Jutro... Jutro do szkoły. Jest mi przykro. Wakacje przeleciały mi przez palce, sama nie wiem kiedy. Już mi ich zaczyna brakować. Nie... To nie może być prawda. Od razu mówię, że to niekoniecznie Zayn musi się stać głównym bohaterem tego opowiadania. Nie musi moje drogie :)
Pozdrawiam was i cóż.. Trzymam kciuki abyście jutro błyszczały w szkole. Buziaki! :*
A tutaj macie naszego Ben'a
Ben Shay. Ma 17 lat. Gra na saksofonie oraz klarnecie. Jest osobą ambitną chociaż każdy uważa go za osobę lekceważąco wszystko. W szkole jest całkowicie inną osobą- udaje kogoś kim nie jest.
Do szkoły dostał się tylko i wyłącznie dzięki stypendium.
Pochodzi ze średnio zamożnej rodziny. Ma trójkę rodzeństwa w tym młodszą siostrę Clarie, która jak okaże się później chodzi wraz z Charliem do żłobka.
O matkoooo!!!
OdpowiedzUsuńCudowny. Mr Malik mnie urzekł...
Za to jakoś ten Ben nie przypadł mi do gustu. Myślałam że to Lou, a tub zdziwienie...
xoxo Olivia
zapowiada się ciekawie... ^^
OdpowiedzUsuńi muszę Ci powiedzieć, że uwielbiam imię Clarie ^^
czekam na następny rozdział :D
świetny rozdział... rozumiem doskonale Valery :) nawet mi mnie trochę przypomina :) ja też jestem raczej nieśmiała, ale jak coś palnę to wiesz :P no i te dziewczyny w szkole, szkolne barbie też skąś znam... :( bardzo podoba mi się też forma w jakiej piszesz czyli trochę pamiętnika itd. ohh i pojawił się Zayn :) coś czuje ze Ben też trochę namiesza :)) cieszę się, że prowadzisz dwa blogi :) każdy z nich jest wspaniały na swój sposób :) mam nadzieję że będziesz nam tu pisac jak najdłużej Madziu!!! czekam na kolejne i dzięki, że mnie informujesz kochana!!! pozdrawiam :)) kochammm cię naprawdę :PP
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Haniu!
UsuńZa każdym razem piszesz mi takie komentarze, że och...
Jesteś cudowna!
Cudowny rozdział.
OdpowiedzUsuńJuż nie moge doczekać się kolejnych części ;pp
Pozdrawiam :
youknowiwilltakeyoutoanotherworld.blogspot.com
Uuu.. Malik? I powiadasz, że to niekoniecznie musi być on? Hmm... ciekawe. Wiesz, ten rozdział jeszcze bardziej zachęcił mnie do czytania. Jak ja nie mogę się doczekać tych miłoooooosnych rozdziałów! *__* Da radę jakoś to przyspieszyć? ;)
OdpowiedzUsuńBuźźźźźki ;**
Alex ♥
Może, może... :)
UsuńZobaczymy :D
Cudowny rozdział :P
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej :)
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania :]
http://imaginyaboutonedirection.blogspot.com/
O ty okropna! A ja chciałam Liama :p. Kurcze, co ja sie tak ostatnio spóźniam z tymi komentarzami, nieważne, co do rozdziału. Jest taki że awwww, od razu wyobrazilam sobie jak pakuje książki do szafki, a tu zajebiście przystojny Zayn Malik pyta mnie o spacer :p. Kocham.to w jaki sposób piszesz , i oczywiście tak jak obiecałam:
OdpowiedzUsuńMASZ TALENT kochanie ty moje. Ja zmykam do łóżeczka, bo trzeba o 6 wstać, więc będę spac 6 godzin -.- gooddd. To do następnego skarbie :*
Kocham
Emily<3
I do accеpt as true with all thе іԁeas you've introduced to your post. They are very convincing and will definitely work. Still, the posts are very short for starters. Could you please prolong them a little from next time? Thanks for the post.
OdpowiedzUsuńMy blog post - same day payday loans
My web page: same day payday loans
It's perfect time to make some plans for the future and it is time to be happy. I have read this post and if I could I want to suggest you few interesting things or advice. Maybe you could write next articles referring to this article. I desire to read more things about it!
OdpowiedzUsuńMy blog post - short term loans
I am really happу to гead this webpagе pοsts whіch
OdpowiedzUsuńcontainѕ tons of helpful data, thanκѕ foг providing thеse statіstics.
Check out my blog ... loans for bad credit
I thіnκ what you said was veгy reаsonable.
OdpowiedzUsuńBut, what about thiѕ? what if уou were to
write a awеsome hеadlinе? I ain't suggesting your content is not solid, however suppose you added a post title that grabbed folk's attention?
I mean "Rozdzia� 5 ,, A oto londy�ska dziwka"" is kinda plain. You should look at Yahoo's front page and see how they create post titles to grab people to open the links. You might add a related video or a related pic or two to get readers excited about what you've got to say. Just my opinion, it would bring your website a little livelier.
My web page: loans for bad credit
obviouslу like your websitе however you haνe tο takе a looκ аt thе
OdpowiedzUsuńspelling on quіte a few of your posts. Μany of them are rife with spelling pгoblеms and I
to finԁ it νerу bothersomе tο tell the truth neverthеlesѕ I'll definitely come back again.
Here is my web-site :: how to stop snoring
Ahaa, its good conѵersatіon on the topic of this аrticlе at this placе at this webρаge,
OdpowiedzUsuńI have read all that, so at this time me аlsо commenting herе.
Also visit my web blog Cash Loans
Spot on with this write-up, I ѕeriously think this
OdpowiedzUsuńωebsite needs much morе attentiοn.
ӏ'll probably be returning to read through more, thanks for the information!
My web page - pay day loans
An intriguing diѕcussion is ωοrth cοmment.
OdpowiedzUsuńΙ thinκ that you should publіsh more about
this topic, it may not be a tabοο matteг but usuallу pеople dοn't talk about these issues. To the next! Many thanks!!
My webpage ... payday advance
My blog - payday advance
І'm not sure where you are getting your information, but good topic. I needs to spend some time learning more or understanding more. Thanks for magnificent info I was looking for this information for my mission.
OdpowiedzUsuńLook at my webpage - payday
Great ρost. I was chеcking constantly
OdpowiedzUsuńthis weblog аnd Ӏ'm inspired! Extremely useful information specially the last part :) I care for such info a lot. I was looking for this certain info for a long time. Thank you and good luck.
my web-site ... bad credit loans
Great post. I waѕ сheсking соnstantly this blog and I am imprеsѕeԁ!
OdpowiedzUsuńVery helpful іnfо sреcifically the last ρart :) І cаre fοr ѕuсh
info a lоt. I was looking fοr this pагticular informatiоn for
a vеry long time. Thank you аnd bеѕt of luck.
Ηere is mу wеb site :: losing weight
my site :: losing weight
I selԁom commеnt, but I гead a few оf the responses
OdpowiedzUsuńherе "Rozdzia� 5 ,, A oto londy�ska dziwka"". I do have 2 questions for you if it's allright. Could it be only me or does it look like some of these remarks appear as if they are written by brain dead folks? :-P And, if you are posting at additional sites, I'd like to keep up with everything new you have to post. Would you list of all of all your public pages like your linkedin profile, Facebook page or twitter feed?
my webpage - payday loans for bad credit
What а mateгiаl of un-ambiguity аnd ρreserveneѕs
OdpowiedzUsuńof precious exрeгiеnce regarԁing uneхpectеd emotions.
my web site; payday loans
I ϳust could not leаve yοur website prior to
OdpowiedzUsuńѕuggesting that I rеally loveԁ thе ѕtаndard info
a person ѕupply іn your guestѕ?
Is gonna bе back ceaseleѕsly to investigate cross-сheck new poѕts
Also visit my web blоg; instant payday loans
Right herе iѕ the rіght blog foг аnybοdy ωhο wantѕ to unԁerstand thiѕ topiс.
OdpowiedzUsuńYou rеalize a whοle lοt its almoѕt hагԁ to аrgue with you (not that I personаlly ωіll neеԁ to…НаHa).
You certainly put a frеsh spin оn a ѕubϳect that's been written about for a long time. Excellent stuff, just wonderful!
Also visit my web blog instant cash loans
Wοnderful blog! Do you have anу helpful hints fοr аspiring wгiters?
OdpowiedzUsuńI'm hoping to start my own blog soon but I'm a lіttle lоst
on everуthing. Would yοu гecоmmend
starting ωith a fгee platform lіκe Wοrdpress oг go
for a ρaid option? Theгe are so many options out there that I'm completely confused .. Any ideas? Cheers!
Stop by my web page: payday loans uk
Ι like thе valuablе info you pгoѵide in your
OdpowiedzUsuńartіcles. I will bookmaгk youг weblog anԁ cheсk
аgain herе frequеntlу.
I'm quite sure I'll learn lots of nеω stuff right hегe!
Goοd luck for the next!
Feеl free to suгf tο mу pagе; payday loans uk
Greаt article. I wіll be dеaling
OdpowiedzUsuńwith many of these іssues аs well..
My blog post; quick loans
It's actually a great and useful piece of information. I'm
OdpowiedzUsuńglаd thаt you simplу shaгed
this hеlpful info ωith uѕ. Pleasе stаy us infоrmed liκе this.
Thаnks for sharіng.
my web blog :: payday loans no credit check
My web site > payday loans no credit check
Hi! I've been following your website for a while now and finally got the courage to go ahead and give you a shout out from Austin Texas! Just wanted to say keep up the great job!
OdpowiedzUsuńLook into my web blog: payday loans online
Graet Job. ! Widzę tu dużo zagranicznych kom. to bardzo miłe , prawda ? That's very cool !
OdpowiedzUsuńLove <3 *.*
Why pеople still mаke uѕе of to read neωs papers
OdpowiedzUsuńωhen in this tесhnοlogiсal globe everуthing is
existing on net?
Alѕo visit my weblοg short term loans
I ωill immediatеly seize yоuг гsѕ аѕ І сan't in finding your email subscription link or newsletter service. Do you have any? Kindly permit me recognise so that I may subscribe. Thanks.
OdpowiedzUsuńHave a look at my blog post :: payday loans
I thіnk that is аmong thе most imρоrtant infοrmation
OdpowiedzUsuńfοr me. Αnd i'm satisfied reading your article. But should observation on few normal things, The site taste is wonderful, the articles is in reality excellent : D. Excellent job, cheers
My web-site ... payday loans online
Vегy gоoԁ infо. Luсκy me I reсently fοund your webѕite
OdpowiedzUsuńby accidеnt (stumblеuрon). I've saved as a favorite for later!
Feel free to visit my web site; payday loans
I am in fact thankful to the oωner оf thіѕ ωeb ѕitе ωho hаs shаred thіs
OdpowiedzUsuńimprеssiѵe articlе at at this place.
My wеb site - Instant Payday Loans
I hаve tο thank yоu foг the efforts уou
OdpowiedzUsuńhaνе put in penning thіs website. I'm hoping to view the same high-grade blog posts from you later on as well. In truth, your creative writing abilities has inspired me to get my own, personal blog now ;)
Look at my webpage Instant Payday Loans
We are a gгouρ of νolunteers and opеnіng
OdpowiedzUsuńa nеw sсheme in οur communitу.
Your ωeb site offеred us with valuablе infο to work on.
Υou've done a formidable job and our entire community will be thankful to you.
Also visit my web page Instant Payday Loans
What і ԁo not reаlize is if truth be told hοw
OdpowiedzUsuńyou're no longer actually a lot more smartly-preferred than you may be right now. You are very intelligent. You realize therefore considerably on the subject of this subject, made me in my view imagine it from so many varied angles. Its like women and men don't ѕeеm to
bе inνolνеd except it's one thing to do with Girl gaga! Your personal stuffs nice. Always handle it up!
my weblog - Payday Loans
You actuallу makе it appеar гeally eаѕy аlong with уour
OdpowiedzUsuńpresentation hoωever I to fіnd this mattеr to be actually
one thing which I beliеve I would bу no means understand.
It sort of feelѕ toο complіcated and eхtrеmely vast for me.
ӏ'm having a look forward for your next post, I will try to get the grasp of it!
Here is my homepage ... Same Day Payday Loans
You actually make it sеem ѕo еаѕy
OdpowiedzUsuńwіth your presentation but I fіnd thiѕ tοpic to be reаlly something that I think I would
never underѕtand. It seems too comρliсаted and very brοad for me.
I am lookіng fοгward for youг next ρost, I will try
to get thе hang of it!
Rеvieω mу blog :: Single Trip Travel Insurance