Czasem wystarczy tylko się odważyć by przeżyć coś
wyjątkowego? Tak, tak i mocne tak. Nie spodziewałam się ujrzeć w osobie Ben’a
kogoś całkowicie innego. Niedostępny do tej pory chłopak okazał się być
kochającym bratem i czułym chłopakiem. Zapał z jakim opowiadał o swojej miłości
do muzyki sprawił, że miałam ochotę poznać go jeszcze bardziej, jeszcze bliżej.
Nie rozumiałam dlaczego Zayn pałał do tego chłopaka taką nienawiścią. W głowie
od razu rozbrzmiało mi Spadaj Ben wypowiedziane
przez mojego przyjaciela. Jego głos był taki dziwny, zimny, oschły i jakby
przepełniony bólem. Nie chciałam wnikać między ich sprawy ale moja wrodzona
ciekawość nie pozwalała mi przejść obok tego tematu obojętnie.
Clarie i Charlie bardzo się polubili co widać w tym jak się do siebie odzywają lub nawet w ich gestach. Czasem marzę o tym aby wrócić do czasu gdy miałam beztroskie dzieciństwo. Mam na myśli tatę i jego różne odchyły od normalnego zachowania. Był naprawdę idealnym ojcem
- Wiesz chyba źle postąpiłem tego pierwszego dnia odnośnie Twojej osoby. Może zaczniemy na nowo?- zapytał chłopak unosząc puszkę z colą do góry
- Pewnie- uśmiechnęłam się i stukając się chłodnymi napojami zaczęliśmy naszą znajomość na nowo. Chłopak jest naprawdę miły. Nie przypomina mi Oliviera ani trochę, jest jego całkowitym zaprzeczeniem. No i ma siostrę w wieku mojego brata co jest bardzo dobre. Charlie zyskał koleżankę a ja bardzo dobrego kolegę.
Wracając do domu z jakże pożywnego posiłku zapytałam go wprost:
- Dlaczego w szkole udajesz kogoś całkowicie innego? Dlaczego akurat przede mną pokazałeś swoją prawdziwą twarz?-
- Wiesz… To jest o wiele bardziej skomplikowane. Moja rodzina nie należy do najlepszych. Ojciec jest wziętym politykiem i ma nas głęboko gdzieś odkąd jego kariera poszła do przodu. Od zawsze różniłem się od niego. On był perfekcjonistą a ja? Bez planów na przyszłość wpatrzony w klarnet i nuty. On chciał mnie nauczyć jak dobrze się ustawić w życiu a ja go chciałem nauczyć jak dobrze ustawić stojak i nuty. Różnice między nami były tak ogromne, że zacząłem się zastanawiać czy oby na pewno jestem jego synem. I w końcu gdy odszedł od nas zacząłem myśleć, że to przeze mnie i teraz staram się być taki jak on. Staram się być perfekcyjny, doskonały i godny naśladowania. Większość ludzi macha na mnie ręką ale ja tam wiem swoje… Nie będę taki jak on, nigdy nic nie osiągnę- lekko skrzywił się
- Ben posłuchaj, to wcale nie jest tak, że nic nie osiągniesz. A to, że jesteś w tej szkole to nie jest osiągnięcie? Dla mnie jest. Mój tata był dla mnie wzorem ale nie staram się go naśladować bo wiem, że nie będę taka jak on. Jestem sobą, mam zapał do muzyki co uważam za niebywały talent i dar. Ben każdy jest inny, takim Cię stworzono i takim pozostaniesz. Naprawdę wydaje mi się, że masz tak niesamowitą osobowość, że osobowość Twojego taty jest Ci nie potrzebna- uśmiechnęłam się do niego. Był lekko zamyślony, jakby dumał nad tym co powiedziałam
- Nie znasz mnie a już umiesz stwierdzić jaką mam osobowość?-
- Człowieka poznaje się po 4 sekundach. Ja w to wierzę i zawsze się to sprawdza. Więc co? Operacja
,, Bycie sobą” zostanie wcielona w życie?- ten chłopak jest naprawdę niesamowity. Potrafił jednym słowem wywołać uśmiech na mojej twarzy
- Co zaszkodzi mi spróbować? Zgoda- przybiliśmy piątkę- A Ciebie coś łączy z tym Malikiem?- zapytał lekko skołowany
- Mnie?! Mnie?!- zapytałam na co on skinął głową Czy łączy mnie coś z Malikiem? Sama nie wiem… Niby przyjaźnimy się.. chociaż nie… to tylko stosunki koleżeńskie.
- Nie łączy mnie nic z nim. Ledwo co go znam- mówię rozważając swoje słowa
- Bo wiesz… Nie wyglądacie tylko na znajomych więc się pytam. Nie chcę by powtórzyła się sprawa sprzed dwóch lat…-
- Sprawa sprzed dwóch lat?- pytam całkowicie zbita z tropu. To oni znali się dwa lata temu?!- O co chodzi?-
- Nie ważne Valery, stare dzieje. Tutaj mieszkam- biały dom znikąd
wyrasta przede mną- Odprowadzić Cię?- Clarie i Charlie bardzo się polubili co widać w tym jak się do siebie odzywają lub nawet w ich gestach. Czasem marzę o tym aby wrócić do czasu gdy miałam beztroskie dzieciństwo. Mam na myśli tatę i jego różne odchyły od normalnego zachowania. Był naprawdę idealnym ojcem
- Wiesz chyba źle postąpiłem tego pierwszego dnia odnośnie Twojej osoby. Może zaczniemy na nowo?- zapytał chłopak unosząc puszkę z colą do góry
- Pewnie- uśmiechnęłam się i stukając się chłodnymi napojami zaczęliśmy naszą znajomość na nowo. Chłopak jest naprawdę miły. Nie przypomina mi Oliviera ani trochę, jest jego całkowitym zaprzeczeniem. No i ma siostrę w wieku mojego brata co jest bardzo dobre. Charlie zyskał koleżankę a ja bardzo dobrego kolegę.
Wracając do domu z jakże pożywnego posiłku zapytałam go wprost:
- Dlaczego w szkole udajesz kogoś całkowicie innego? Dlaczego akurat przede mną pokazałeś swoją prawdziwą twarz?-
- Wiesz… To jest o wiele bardziej skomplikowane. Moja rodzina nie należy do najlepszych. Ojciec jest wziętym politykiem i ma nas głęboko gdzieś odkąd jego kariera poszła do przodu. Od zawsze różniłem się od niego. On był perfekcjonistą a ja? Bez planów na przyszłość wpatrzony w klarnet i nuty. On chciał mnie nauczyć jak dobrze się ustawić w życiu a ja go chciałem nauczyć jak dobrze ustawić stojak i nuty. Różnice między nami były tak ogromne, że zacząłem się zastanawiać czy oby na pewno jestem jego synem. I w końcu gdy odszedł od nas zacząłem myśleć, że to przeze mnie i teraz staram się być taki jak on. Staram się być perfekcyjny, doskonały i godny naśladowania. Większość ludzi macha na mnie ręką ale ja tam wiem swoje… Nie będę taki jak on, nigdy nic nie osiągnę- lekko skrzywił się
- Ben posłuchaj, to wcale nie jest tak, że nic nie osiągniesz. A to, że jesteś w tej szkole to nie jest osiągnięcie? Dla mnie jest. Mój tata był dla mnie wzorem ale nie staram się go naśladować bo wiem, że nie będę taka jak on. Jestem sobą, mam zapał do muzyki co uważam za niebywały talent i dar. Ben każdy jest inny, takim Cię stworzono i takim pozostaniesz. Naprawdę wydaje mi się, że masz tak niesamowitą osobowość, że osobowość Twojego taty jest Ci nie potrzebna- uśmiechnęłam się do niego. Był lekko zamyślony, jakby dumał nad tym co powiedziałam
- Nie znasz mnie a już umiesz stwierdzić jaką mam osobowość?-
- Człowieka poznaje się po 4 sekundach. Ja w to wierzę i zawsze się to sprawdza. Więc co? Operacja
,, Bycie sobą” zostanie wcielona w życie?- ten chłopak jest naprawdę niesamowity. Potrafił jednym słowem wywołać uśmiech na mojej twarzy
- Co zaszkodzi mi spróbować? Zgoda- przybiliśmy piątkę- A Ciebie coś łączy z tym Malikiem?- zapytał lekko skołowany
- Mnie?! Mnie?!- zapytałam na co on skinął głową Czy łączy mnie coś z Malikiem? Sama nie wiem… Niby przyjaźnimy się.. chociaż nie… to tylko stosunki koleżeńskie.
- Nie łączy mnie nic z nim. Ledwo co go znam- mówię rozważając swoje słowa
- Bo wiesz… Nie wyglądacie tylko na znajomych więc się pytam. Nie chcę by powtórzyła się sprawa sprzed dwóch lat…-
- Sprawa sprzed dwóch lat?- pytam całkowicie zbita z tropu. To oni znali się dwa lata temu?!- O co chodzi?-
- Nie, dziękuję. Do jutra…- lekko przytulam chłopaka i widzę jego sylwetkę znikającą za ścianą żywopłotu. Co oni jeszcze przede mną ukrywają? Na pewno mniej niż ja…
W domu jest ciepło. Babcia zrobiła kolację, którą tylko zjadł Char ja byłam pełna po frytkach. Od razu skierowałam się do pokoju i zabrałam się za pakowanie do szkoły gdy nagle w torebce zauważyłam ów list, który znalazłam na biurku.
Siadając na rogu łóżka delikatnie otworzyłam go i zaczęłam czytać:
Moja Najdroższa Valery
Znam Cię zaledwie kilka dni ale te kilka dni sprawiły, że potwierdziły się słowa Zayn’a na Twój temat. Biedak jest tak zauroczony Twoją osobą, że nie ma takiego dnia w którym nie usłyszę jaka to Ty jesteś wyjątkowa. Teraz mogę spokojnie podzielić jego zdanie bez obawy, że kłamię.
To co dzisiaj zobaczyłem głęboko utkwiło w mojej pamięci. Do tej pory nie mogę znieść myśli, ze mogłaś kiedykolwiek cierpieć, i to aż tak bardzo.
Wiem, że zdarzają się różne sytuacje w życiu, śmierć rodzica lub alkoholizm bliskiej nam osoby ale żeby obydwa naraz? Jak Ty to dziewczyno masz siłę dźwigać?
Cieszę się, że to właśnie ja jestem tą osobą, której zdecydowałaś się powiedzieć o swoim życiu. Teraz wiem, że nie tylko ja jestem w beznadziejnej sytuacji.
Nie musisz się obawiać o to, że któryś z chłopaków dowie się o Tobie bez Twojej zgody. Nie powiem nic bo to byłoby wobec Ciebie niestosowne.
Wiem, że bardzo cierpisz słuchając tego jak niektórzy mówią o swoich rodzinach. Wiem, że cały czas wymyślasz jakąś historię tylko po to aby każdy dał Ci spokój ale teraz nie musisz udawać chociaż przed jedną osobą.
Chcesz wiedzieć co się stało ze mną? Odkąd pamiętam w moim domu zawsze brakowało pieniędzy pod koniec miesiąca. Ojciec niejednokrotnie chodził pracować na czarno aby zapewnić nam jakiś byt, aby zapewnić nam chociaż kromkę chleba do zjedzenia. Pewnego dnia, gdy miałem 10 lat tata wyszedł i już nie wrócił, uznano go za zaginionego. Ciągle łudzę się nadzieją na to, że kiedyś spotkam go na ulicy ale wiem, że to nie nastąpi. Bez taty było jeszcze gorzej. Mama nie zarabiała aż tyle aby móc nas wykarmić więc musiałem jako najstarszy chłopak podjąć jakąś dorywczą pracę. Wszystko co miałem oddawałem jej a ona ze łzami w oczach przepraszała mnie, za to, że jest tak złą matką. W gruncie nigdy nie mogłem zarzucić jej, że była dla nas zła, okrutna lub coś takiego bo poświęcała się dla nas, nie dbała o sobie tylko po to abyśmy my mieli to co lepsze. I teraz gdy trochę już zarabiam raz w miesiącu robię jej paczuszki w których wysyłam jej tony kosmetyków, różnych smakołyków i oczywiście pieniądze. Kocham ją całym sercem chociażby za to, że wychowała mnie na takiego człowieka.
Gdy poznałem chłopaków poznałem również Daniell- uznawaną błędnie za miłość mojego życia. Kocham ją ale wszystko od dobrego miesiąca psuje się, sam nie wiem dlaczego. Staram się, staram się jak mogę podnieść nasz związek do jakiejś wyższej rangi ale wszystko idzie jak krew w piach. Ona wiecznie jest niezadowolona. Wiesz, powoli zaczynam myśleć czy nie zakończyć tego związku ale wtedy muszę wykreślić z mojego życia kila tygodni życia. Nie chcę tego chociażby ze względu na chłopaków i na Ciebie.
Valery może Ty wiesz co mógłbym dla niej zrobić? Coś takiego co byłoby wyrazem tego co czuję, coś co uchroniłoby nasz związek od nieszczęścia. Wiem, że to nieładnie Cię tak wykorzystywać ale ja naprawdę jestem już bezradny a nie chcę aby to wszystko odeszło. Jakby nie patrzeć to właśnie ona nadaje jakiś sens mojemu życiu i cóż… Kocham ją. Może to nie jest jakieś cholernie ogromne uczucie ale jest…
Także teraz sama widzisz obydwoje nie mieliśmy łatwo w życiu i naprawdę jesteś osobą godną naśladowania.
Życzę powrotu do zdrowia, Liam
Czytałam list z drżącymi rękoma. Nie wiedziałam sama co mogę myśleć o nim, o tej całej jego dziewczynie a przede wszystkim o jego sytuacji. Niewątpliwie robi bardzo dobrze dbając o mamę i podziwiam jego postawę ale… dlaczego on nie zaczął szukać ojca?
- Valery!- krzyknęła babcia z dołu a ja odkładając list na biurko pośpiesznie zbiegłam- Weź psa i wyjdź z nim. Biedaczek mało nie zwariuje pod tymi drzwiami.- skinęłam głową i pobiegłam na górę po sweter. Chwyciłam również telefon oraz słuchawki i zakładając psu obrożę ruszyłam przez podwórko zalane księżycowym blaskiem.
Muzyka grająca w słuchawkach przynosiła mojemu ciału niebywałą ulgę. Każda nuta, każdy dźwięk wywołałam u mnie drżenie rąk i przedsionków w sercu. Cieszyłam się jak mało kto słysząc melodyjny głos Lennona, Amy Winehouse lub Tiny Turner. Muzyka była dla mnie formą oderwana się od codziennych problemów, od codziennego zgiełku i mojego zakompleksionego życia. Czasami miałam wrażenie, że pochłania mnie ona bez końca i może nic dla mnie nie istnieć ale w końcu przychodził taki czas w którym musiałam otrząsnąć się z trwającego czaru i wrócić z powrotem na ziemie. Być może te piosenki w jakiś sposób dawały mi do zrozumienia, że nie mogę się poddawać, muszę dalej żyć i walczyć. Być może…
Szłam tak słabo oświetloną uliczką cicho podśpiewując gdy nagle ktoś przytulił mnie od tyłu. Nie powiem, że nie było to dla mnie zaskoczeniem bo było i to ogromnym. Lekko podskoczyłam do góry pod wpływem wzrostu adrenaliny w organizmie ale nie krzyknęłam, wydobyłam z siebie tylko zduszony dźwięk. Odwracając się nie wiedziałam, że moje życie będzie ponownie wystawione na próbę.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
HAJ!
Jak ja się za wami stęskniłam moje drogie Panie!
Mamy już 13 rozdziałów na koncie. Czyż nie cudnie?
Jak wam się podoba? Wiem, że znów jest strasznie krótki ale cóż na to poradzę? teraz piszę o wiele dłuższe także... Już niedługo odpracuję :)
Jak wam mijają dni w szkole? Musze wam powiedzieć, że ten tydzień minął mi tak szybko...
Czy to oby na pewno jutro już piątek? Nie chce mi się wierzyć :)
Jesteście tak kochane... Piszecie mi takie komentarze o jakich mi się w ogóle nie śniło...
Jedna z was pytała się czy jestem z Lublina: TAK :)
Pytanie do was:
1. Jak sądzicie czy Valery połączy coś z Liam'em?
2. Jak sądzicie kto ją tam przytulił od tyłu?
3. Kim będzie dla niej Ben??
4. Będziecie czytać bloga o mnie? Coś tam takiego mące i pytam się was:D
5. Chcieliście bloga miesiąca? Ok. Nie ma problemu. Zgłoszenia wysyłajcie pod: enjoy17@wp.pl do 14 października.
Czekam :)
No i blog warty uwagi: TAADAAA!
Buziaczki, Magda :)
Oooo.. jakie słodkie to zakończenie z przytuleniem, ale nie wiem czy dla głownej bohaterki wyda się to równie miłe xd
OdpowiedzUsuńNo to odpowiadam na pytania :
1. nie mam zielonego pojęcia co wpadło Ci tam do tej szalonej główki, ale .. chciałabym jakieś zamieszanie z uczuciami.. Zaynem a Liamem czy też Benem .. nie wiem, ale .. poprosiłabym o jakiś taki misz masz :)
2. mhm.. szczerze ? nic mi nie przychodzi do głowy xd
3. może przyjacielem ?
4. postaram się zajrzeć, ale szczerze ? nie wiem czy znajdę na niego czas :C
5... taaaaakk ! chciałabym :)
1. Nie wiem.
OdpowiedzUsuń2. Zayn :D (chciałabym)
3. Przyjacielem.
4. Jasne :)
Zapraszam na moje blogi:http://blog1dlovestory.blogspot.com/
http://miloscniezawszejestdobrem.blogspot.com/
:)
1. nie wiem co wymyślisz, ale na pewno będzie to zajebiste !! ;**
OdpowiedzUsuń2. nie mam pojęcia? ale coś mi się wydaje, że będzie to Oliver ;/
3. oby tylko przyjacielem ;pp
4. jaaaaasne :D
5. mi to obojętnie ;pp
i jeszcze raz dziękuję, za to, że polecasz mojego bloga. jesteś kochana ;**
kurde.... jak ja chce się dowiedzieć kto ją przytulił !! czekam na następny ;**
ale się cieszę, że jest nowy :D NO NARESZCIE WEEKEND!!! mi ten tydzień strasznie się dłużył, jakoś sobie nie radzę z tą całą szkołą :// strasznie dużo nauki :) a ja muszę utrzymać wysoki poziom :( no a teraz rozdział: jest świetny!! fajnie, że Valery zakolegowała się z Benem :)) tylko zastanawia mnie co on i Zayn ukrywają?? :))
OdpowiedzUsuń1. Wydaje mi się, że będą tylko bardzo dobrymi przyjaciółmi :p
2... i tu się boję :) nie wiem czy nie był to Olivier :/// to by było straszne, ale miejmy nadzieję, ze był to ktoś z 1D lub Ben :)
3.jedna wielka zagadka :P pytanie za milion złotych, a ja nie wiem ://
4. no oczywiście, że tak, tylko pytanie czy dasz rade poprowadzic 3 blogi i połączyć to ze szkołą :) ja z mojej strony obiecuję, ze będę czytać :))) a po co to pisze?! ty wiesz, że będę :P
5. Blog miesiąca, ciekawie brzmi :) a coś więcej o tym...? :P
Nic nie szkodzi, że krótki :))) Jest wspaniały tak jak ty słońce ty moje! Ale cię mam ochotę teraz przytulić :P niestety to niemożliwe, więc pocieszę się czytając ten rozdział raz kolejny!
Kocham i pozdrawiam.... Twoja Hanka :**
1. Jak sądzicie czy Valery połączy coś z Liam'em? Sądzę że nie powinno to się stac
OdpowiedzUsuń2. Jak sądzicie kto ją tam przytulił od tyłu? Mam nadzieję że Oliver. Liczę na jakąś fajną scenkę.
3. Kim będzie dla niej Ben?? Oby przyjacielem..
Zdziwienie nieprawdaż? Miałam nie wracac a tu jestem. Fałszywy alarm. To że miałam zakończyc bloga nie zmusza mnie do nieczytania twojego. Na twoj zawsze znajde czas. Było mi smutno a zarazem wesoło kiedy czytałam twoj komentarz.. Cieszylam sie ze bd tesknila i moj blog wg cos dla cb znaczyl. Ale smutno mi nadal ze nie moge go pisac. Chodze po domu smutna i zla.. Do tego tata mojego znajomego umarł ;(. Jedynym plusem jest to że mój wujek z Londynu przywiózł mi fajny zestaw notatnik gumke olowek i temperowke z 1D.
A teraz krotkie info: Podobał mi się rodział i niesety nie bd mogla komentowac twojego bloga regularnie ale wiedz ze bd go oczywiscie czytala.
Sorry że się tak rozpisałam...
.....
Cuuuuuudo! Dziewczyno skąd Ty czerpiesz te pomysły? Mój blog przy Twoich to totalne dno, serio.
OdpowiedzUsuń1) Czy połączy ją coś z Liam'em? Myślę, że on będzie tylko dla niej dobrym przyjacielem.
2) Oliver? Zayn?
3) Ben, Ben, Ben... nie mam pojęcia! Maybe a friend? ;)
Ale mi ten czas szybko leci. I jest już 13 rozdział! Myślałam, że to może 10, a tu 13 ;) Nieogarnięta jestem ostatnio.
Mocno ściskam
Olałke ;)
No hej skarbie, znalazłam nareszcie chwilę na to żeby zająć się tą cudowna lekturą. :)
OdpowiedzUsuń1. Myślę że nie, mam wrażenie że Danielle jest niezwykle ważna dla Liama, ale znając ciebie na pewno coś namieszasz.
2. Czuję że to Olivier i mam złe przeczucia, ale oby nie
3. Naprawdę nie mam zielonego pojęcia,
4. Oczywiście że tak, co to w ogóle za pytanie ;)
5. Już wysyłam :D
No to przechodzę do rzeczy. Rozdział wspaniały, list od Liama napisany cudownie, ja nie potrafiłaby niestety czegoś takiego stworzyć. Sprawa sprzed dwóch lat? Bardzo tajemnicze bardzo, może Zayn kogoś zranił?? Takie moje wewnętrzne przemyślenia. No i 13 rozdziałów :) cudne to cudne. A co do tego tygodnia, był straszny, naprawdę straszny, całe szczęście że już minął. No to tyle misiu, trzymaj się tam dobrze i do następnego :*
Kocham
Emily <3