sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 29 ,, O Ty mała spryciulo!"



Widziałem ich siadających na trybunach. Nie mogłem znieść tej myśli, że ona tak swobodnie, tak beztrosko siedzi i rozmawia z Niall’em.. Potem ten ich przyjacielski uścisk i wszystko zagotowało się we mnie…  Dlaczego ona to robiła? Dlaczego tak bardzo mnie nienawidziła?!
- Hej Jasmine…- podszedłem i powiedziałam do kapitanki cheeleaderek- Idziesz z kimś na bal?- zapytałem i spojrzałem na nią
- No popatrz, popatrz…- zwróciła się do swojej koleżanki- Sam Harry Styles się pofatygował by mnie na bal zaprosić…- spojrzała na mnie- A co? Chcesz mnie zaprosić?-
- Wiesz… Mam jeden bilet wolny a Ty jako dziewczyna, która mi się podoba jesteś kimś odpowiednim, nie sądzisz?- zapytałem sam nie wierząc w to co mówię
- Przyjedź po mnie o 16.00 adres wyślę Ci po zajęciach- uśmiechnęła się i podeszła do mnie. Korzystając z okazji, że Niall spojrzał w naszą stronę przytuliłem dziewczynę stojącą przede mną a następnie namiętnie ją pocałowałem.
- Nie sądziłam, że jesteś aż taki seksowny…- przejechała ręką po mojej klatce piersiowej
- Kochanie… Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.- puściłem jej oczko i spojrzałem na trybuny. Valery już tam nie było. Zrobiło mi się jakoś nie za specjalnie przyjemnie, wiedziałem, że nie będzie nic z tego przyjemnego więc odwróciłem się i wtedy został wymierzony mi siarczysty policzek. Znów od brunetki
- Jak możesz?!- wrzasnęła na mnie
- Ej dziewczynko, nie dotykaj mi tu mojego chłopaka- zasłoniła mnie Jasimine. Jednak Valery ani sądziła sobie odpuścić i popychając ją w bok stanęła mną oko w oko.
- Jak możesz?! Całujesz się z nią? Przytulasz ją?! Przecież Ty jej nie kochasz ani nawet nie jest w Twoim guście. Tak bardzo lubisz umawiać się z kobietami lekkich obyczajów?! Już lepiej zrobiłbyś gdybyś poszedł do burdelu, tam dziewczyny chociaż zarabiają na tym… No chyba, że jej zapłacisz za ten wieczór razem…- spojrzała na blondynkę, która wyglądała jakby ktoś powiedział jej, że przytyła 20 kg.
- Słuchaj no Ty… - Jas zmierzyła ją wzrokiem- Ty Pani Mało Popularna. Mam za sobą całą drużynę koszykarską i sztab dziewczyn, które nie pozwolą na to byś mnie obrażała-
- Rozmawiam z Tobą? No właśnie- nie, więc nie wtrącaj się a Ty- spojrzała ponownie na mnie- Sądziłam Harry, że jesteś inny. Sadziłam, że naprawdę możemy się pogodzić i mimo wszystko żyć w zgodzie ale Ty już wybrałeś.- pokazała blondynce środkowy palec i odwróciła się z zamiarem odejścia. Jasmine spojrzała na mnie i wściekła się. Jej oczy zwęziły się a ona pociągnęła Valery za włosy powalając tym samym dziewczynę Zayn’a na ziemię.
- Puść mnie idiotko!- wrzasnęła brunetka próbując się podnieść lub zdobyć przewagę.
- Powiedz, że wcale tak o mnie nie myślisz!- krzyknęła Jasmine
- Chyba sobie śnisz!- jednym sprytnym ruchem Valery odwróciła się i to teraz ona przyciskała Jasmine do ziemi- Nie pozwolę abyś zepsuła kogoś na kim mi zależy- spojrzała w moją stronę a następnie cisnęła Jas w błoto, które zalegało po wczorajszej ulewie- Może teraz nauczysz się szacunku do Mało Popularnych?- zapytała patrząc na jej twarz. Po chwili blondynka wybuchła płaczem  i uciekła z boiska
- Musiałaś być aż taka? Zobacz co zrobiłaś!- wrzasnąłem na nią i popędziłem za Jasminie.. Nie tak miało to wszystko wyglądać.

- Chodźmy stąd…- Valery chwyciła mnie za rękę i po chwili oddalaliśmy się od miejsca zbyt brutalnych zdarzeń.
- Wiesz… Nie wiedziałem, że jesteś taka… Silna i mściwa…- powiedziałem dokładnie nie wiedząc czy użyłem odpowiednich słów
- Mściwa?- spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem- Takim ludziom trzeba pokazywać gdzie jest ich miejsce bo inaczej wejdą Ci na głowę- odparła a ja po części popierałem jej postawę- Może i przesadziłam z tym błotem ale nie powiem, że nie. Satysfakcja jest- uśmiechnęła się podstępnie
- O Ty mała spryciulo!- krzyknąłem a ona zatrzymała się
- Jak wyglądam?- zapytała a ja dokładnie się jej przyjrzałem
- Poczekaj…- podszedłem do niej i palcem wytarłem jej spod oka brudną plamkę. Spojrzałem w jej oczy… Nigdy nie dzieliła nas taka mała odległość więc czułem się dosyć…. Skrępowany.  Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie jakby…
- A wy co tak stoicie?- Zayn podbiegł do nas za co byłem mu ogromnie wdzięczny. Przez chwilę… Przez chwilę miałem ochotę pocałować brunetkę  co było absolutnie niedopuszczalne!
- O Zayn!- Valery chwyciła go za rękę… Przez moment przeszło mi przez myśl, że ja również mogłem być na miejsce mulata. – Idziemy? Czeka nas dosyć miła i ciekawa lekcja- powiedziała podekscytowana Valery. Widać było, że mają niezłego asa w rękawie. Zaczęło mi się wydawać, że ten ich występ przywoła więcej emocji niźli tego sami oczekują.

- No, zabieramy się do pracy bo przed nami dużo duetów!- powitała nas Pani od śpiewu, która jak zwykle była uśmiechnięta od ucha do ucha.
Mieliśmy kilka minut na to aby się przygotować, przypomnieć ostatnie słowa lub zrobić coś w kierunku aby to właśnie nasz występ okazał się tym, który ściśnie serca innych. Spojrzałam w kierunku gdzie stał Liam. Chłopcy kręcili się w każdą stronę a pośrodku tego wszystkiego siedział Harry, tak smutny, tak zagubiony, tak nieobecny. Spoglądałam na niego przez dłuższą chwilę i serce mi się łamało.
Właściwie dlaczego tak było?! Dlaczego współczułam komuś kto chciał rozwalić mój związek i zmieszał mnie z błotem?!
Chłopak podniósł wzrok i nasze spojrzenia się skrzyżowały. Tak bardzo chciałam podejść do niego, przeprosić go za wszystko i żyć z nim w zgodzie.. Tak bardzo tego chciałam ale nie mogłam, konkurs się zaczął.

-(…) Bardzo dziękujemy Margaret i Lou. I na scenę zapraszamy Valery i Zayn’a- kobieta spojrzała na mnie a jej oczy płonęły z ciekawości. Radość mieszała się z obłędem co w jej przypadku wyglądało jakby wzięła coś piekielnie mocnego i dobrego. Wzięłam głęboki oddech i chwyciłam chłopaka za rękę. Po chwili staliśmy już na naszej mini scenie a ja zabierałam się do mojego ukochanego pianina. To nic, ze ręka nie jest jeszcze sprawna, to nic, że mogę to zepsuć ale najważniejsze jest to, że poprzez tę piosenkę uda mi się wyrazić moje uczucia.
Zaczęłam grać.
Czułam każde spojrzenie na swojej osobie, Zayn zaczął śpiewać, Niall wstał i spoglądał na nas a Harry? Harry siedział niczym znudzona osoba oglądająca po raz setny ten sam film. Czułam się źle z powodu naszej kłótni, czułam narastający we mnie żal i ból…. Ale… Ale z każdym naciskanym przeze mnie klawiszem udawało mi się uśmierzyć rządzące mną emocje i po chwili wraz z chłopakiem tworzyliśmy idealny duet, jakby nasze głosy były stworzone do współpracy ze sobą, jakbyśmy ćwiczyli to milion razy a my….. To tak naprawdę jest nasza pierwsza a zarazem ostatnia próba.
Spojrzałam na chłopaka a ten podszedł do mnie i ciągle patrząc mi w oczy śpiewał wraz ze mną. Jego oczy płonęły namiętnością, pożądaniem, niesamowitym szczęściem i dawały mi do zrozumienia, że ta piosenka nie została wybrana przez niego ot tak, po prostu pierwszy lepszy z brzegu duet. Wiedziałam, że miała ona na celu uświadomienie mi kilku a może nawet kilkunastu rzeczy, które już w najbliższym czasie miały okazać się przekleństwem….

Ostatnie dźwięki klawiszy, ostatnie dźwięki naszych głosów i delikatny ale zarazem stanowczy ukłon.
Wszyscy, dosłownie wszyscy zaczęli nam bić braw. Wszyscy z wyjątkiem tej osoby, której zdanie tak naprawdę miało dla mnie znaczenie. Po chwili Harry wstał i wyszedł ciskając z całej siły drzwiami. Zrobiło mi się tak ogromnie przykro, że po policzku spłynęła mi jedna, stanowczo zbyt słona łza. Spojrzałam na Zayn’a a chłopak widząc całe zdarzenie szepnął mi do ucha, że porozmawia z nim zaraz po ,, przemowie” nauczycielki. Skinęłam głową i odwróciliśmy się w jej stronę.
- No Valery… Muszę Ci powiedzieć, że nie zawiodłaś mnie, wręcz przeciwnie udowodniłaś mi, ze słusznie wybrałam Cię na ten konkurs. Dzieciaczki moje kochane- kobiet wstała- Widać, że jest między wami ogromne uczucie, widać, że miłość dodaje wam siły! A to wszystko wpływa na jakoś waszego występy, który okazał się absolutnie niesamowity! Nie wiem co mogę wam powiedzieć, mogę jedynie pogratulować wam cudownych głosów i życzyć powodzenia!- odwróciła się i spojrzała na resztę grupy- Mam nadzieję, ze zgodzicie się ze mną, że Zayn i Valery byli dziś najlepsi- wszyscy skinęli głowami i zaczęli ponownie nam bić brawa. Jednak nie było mi wcale z tego powodu dobrze, za bardzo przejmowałam się tym rozkapryszonym gówniarzem z burzą loków na głowie… stanowczo to wszystko źle wyglądało. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Haj my grils!
Rozdział, że krótki wiem, że do niczego wiem, że wszystko na NIE wiem.
Przepraszam, że taka marna jakość ale jak mówiłam... Potrzebuję czasu i więcej weny.
Ale z kolei nie mogłam zostawić was na weekend bez nowości:)
Także dodaję...
Jak coś nowego wpadnie do głowy automatycznie się tu pojawi :D
Także do zobaczenia i miłego weekendu :)

8 komentarzy:

  1. Haj my Madziu! :D
    Rozdział, że dla mnie nigdy nie będzie wystarczająco długi wiesz, że cudowny, przepiękny, olśniewający, urzekający, wzruszający, zaskakujący, niesamowity wiesz, że JESTEŚ WSPANIAŁA wiesz.
    Wiec co ja mogę jeszcze dodać, skoro wszystko wiesz? ;)
    To może powiem że piosenkę dobrałaś idealnie :)
    Jak słuchałam to od razu wyobrażałam sobie Valery i Zayna, którzy przepełnieni emocjami ją śpiewają.
    Ehh... nie wiem co mogę jeszcze dodać....więc lepiej chyba będzie jak już skończę tutaj przynudzać ;D

    Pozdrawiam, ściskam i całuję!:3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale, że nie do niczego. Według mnie jest idealny ( nawet jego długość). W takim razie życzę weny, też ją ostatnio straciłam. Chciałabym Cię poinformować, że zostałaś nominowana do Liebster Award, szczegóły u mnie:
    http://only-one-love-one-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział wcale nie jest do niczego! Jest po prostu cudowny
    Brak mi słów, żeby opisać jak bardzooo, ale to bardzo kocham tego bloga no i Ciebie XD
    No i ta piosenka, super po prostu ;)
    Kocham. kocham. kocham!!!!!

    Pozdrawiam;p

    http://and-little-things-1d.blogspot.com/


    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam Cie do libster awards, ponieważ uwielbiam twoje opowiadanie! :)
    Informacji szukaj tutaj:

    http://blue-eyedlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wręcz przeciwnie. Jestem na TAK !!! Genialny. Taki prosty, ale niesamowity :) Zaskoczyła mnie Valery :)) Jak wskoczyła na tą blondynę :P i dobrze :P Tylko Harry. Brak mi słów... zakochał się w niej najwidoczniej. Ale czekaj to Niall ją chciał pocałować?? Już się troszeczkę gubię :PP Ta to ma powodzenie :P Tylko pozazdrościć :P Piękną piosenkę wybrałaś... No no :)) I już dwudziesty dziewiąty rozdział... przegoniłaś mnie :)) gnasz jak lokomotywa :PP hahhha muszę coś pisać bo zostanę daleko w tyle :P Kocham Cię i czekam na kolejny :)) Może Zayn porozmawia z loczkiem i wszystko się wyjaśni... H.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio nie popisałam się z komentarzem, więc dodaję.
    Opis ich wspólnego występu jest niesamowity. Zachowanie Harry'ego, muzyka, którą puściłam w tle wszystko tak idealnie do siebie pasuje i tworzy klimat. Zazdroszczę Ci talentu. Scenę "zazdrości"? Też świetnie opisałaś choć w pewnym momencie nieco się pogubiłam. Nie wiem co mogę jeszcze dodać, jestem pod wrażeniem, nie ma do czego się przyczepić. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i zapraszam do mnie gdzie pojawił się już pierwszy rozdział. Dziękuję za komentarz. ;)
    only-one-love-one-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. zapraszam na live-truth-love.blogspot.com, gdzie właśnie pojawił się nowy rozdział, zachęcam do komentowania - Effy

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej. ! Super rozdził, co ja gadam on jest boski !!! <3
    Kocham, Diana. <3

    OdpowiedzUsuń